Otrzymując zawiadomienie o ślubie nie przeżywamy aż tak wielkiego stresu. Gdy jednak do naszych rąk trafia zaproszenie, na którym wyszczególnione jest nie tylko miejsce, w którym odbędzie się uroczystość zaślubin, ale i wesele – wtedy najczęściej rozpoczynamy nerwowe przeglądanie własnej szafy i przymierzanie kreacji. Rzadko kiedy okazuje się, że ta sukienka - w której przetańczyliśmy to wesele, które było jak dotąd w rodzinie jako ostatnie – jeszcze na nas pasuje. W końcu „tempora muntantur et nos mutamur in illis” czyli „czasy się zmieniają i my zmieniamy się wraz z nimi”. Przy czym niekoniecznie szczuplejemy...
Jaka więc jest najlepsza kreacja na wesele? Elegancka, to oczywiste, ale i taka w której czujemy się dobrze i naturalnie. Nie ma nic gorszego, jak czuć się nienaturalnie przez kilka godzin i marzyć tylko o tym, aby wesele się skończyło i aby można było zmienić swój ubiór na bardziej swobodny.
Sztuką bowiem nie jest odliczać godziny do końca zabawy, ale bawić się naprawdę dobrze – w końcu od tego jest wesele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz