piątek, 29 stycznia 2016

Blog wnętrzarski

blog wnętrzarski


Moda to nie wszystko. Dobrze jest po całym dniu pracy przyjść do domu, o którym możemy powiedzieć, że to nasz dom. Co jednak może oznaczać owo określenie: nasz? To znaczy taki dom, w który jego właściciel włożył swoje serce. Takie włożenie serca najczęściej wiąże się także z zainwestowaniem określonej ilości funduszy. Tego jednak nie da się ominąć. Gdy już dom posiada duszę – warto by się nim pochwalić czyli zaprosić gości. Doskonałym pomysłem, aby nie trzeba było po takich odwiedzinach ani sprzątać podłóg, ani zmywać naczyń– jest blog wnętrzarski.



Co więcej: zaproszeni goście wejdą tylko tam, gdzie my zechcemy. Nie wproszą się, na przykład, do kuchni, w której na stole w reprezentacyjnym miejscu po zjedzonym pospiesznie śniadaniu pozostał nadgryziony rogalik. Na takie rogaliki nie ma miejsca: wszak blog wnętrzarski to rodzaj reklamy. Taka autopromocja. Choć rogalik też może się pojawić, jednak nie powinien być nadgryziony. Najlepiej, aby świeżo wyjęty z pieca, leżał na odpowiednio dobranym talerzyku, obok apetycznie parującej kawy... Bo blog wnętrzarski to takie miejsce, gdzie są ważne także detale. A może nawet nie także, ale przede wszystkim

Gdy już stworzymy takie miejsce w Internecie – taki realny pokój w wirtualnym świecie – szybko zauważymy, że nie tylko nas będą w nim odwiedzać, ale że także my będziemy wybierali się w odwiedziny w podobne miejsca. Czy do tego, by odwiedzić kolejny...i jeszcze kolejny blog wnętrzarski będzie nas pchała czysta ciekawość? Na pewno też, ale nie tylko. Trudno ukryć, że jesteśmy tylko ludźmi i lubimy się porównywać z innymi. Możemy to nazwać szukaniem inspiracji. Gdy zaaranżujemy już wnętrze naszego reprezentacyjnego pokoiku – z pewnością przyjdzie nam ochota, by zobaczyć, czy ktoś jeszcze wpadł na taki pomysł? Może się okazać, że nasz będzie jedyny i niepowtarzalny. Będziemy mogli poczuć się, jak kreatorzy nowych trendów. Co jednak będzie, jak zobaczymy, że już inny blog wnętrzarski wyprzedził naszą kreatywność? Zawsze można odrobinę zmodyfikować swój pomysł albo zrezygnować z jego sieciowej publikacji. Jak nie ta, to będzie kolejna idea..

Oglądając czasem zdjęcia zagranicznych domów, zdarza nam się wpadać w kompleksy. Niesłusznie. Liczy się przede wszystkim pomysł, a tych nam nie brakuje. Polacy nie gęsi i swój blog wnętrzarski mają. I to nawet nie jeden. To kto następny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz